Uwielbiam czerwiec. Za słońce, truskawki i moje urodziny:P Nie wiem za co najbardziej...Na imprezę urodzinową chciałam zrobić sernik. A jeśli sernik to tylko nowojorski. Szukałam, przeglądałam..mnóstwo przepisów i każdy zapewnia że ciasto jest najsmaczniejsze...Nie potrafiłam się zdecydować...Nie wiem czy powinnam nazywać ten sernik nowojorskim...to raczej taka moja wersja:) Moja mama powiedziała, że to najlepsze ciasto jakie u mnie jadła..ale nie wiem czy mogę jej ufać..zawsze tak mówi:)
1 kg twarogu
150 g ciasteczek owsianych/zbożowych
pół tabliczki gorzkiej czekolady (ok 50 g)
100 g masła
3 jajka
3/4 szklanki cukru pudru
500 ml śmietany kremówki
Wykonanie:
Masło rozpuść w kąpieli wodnej dodaj pokruszoną czekoladę. Można dodać odrobinę cukru pudru (wg gustu). Gdy wszystko się rozpuści do przestudzonej masy dodaj pokruszone ciasteczka. Formę wysmaruj masłem i wyłóż na nią ciasteczkową masę. Wstaw do lodówki na ok godzinę. Ser przełóż do miski, dodaj do niego 3 żółtka. Białka ubij z odrobiną soli. Delikatnie dodaj do masy. Kremówkę ubij. Pod koniec ubijania dodaj cukier puder. Troszkę więcej niż połowę kremówki dodaj do sera. Wyłóż masę serową na ciastka. Formę z ciastem należy podczas pieczenia umieścić w naczyniu z wodą. Ja użyłam głębszej formy z piekarnika. Przed włożeniem ciasta do piekarnika trzeba zabezpieczyć formę folią aluminiową. Piecz w temp. 180 st przez ok 1 -1,5 godziny. Do momentu aż wierzch ciasta zrobi się lekko brązowy. Najlepiej sprawdzić patyczkiem:)
Polewa:
Pozostałą kremówkę z cukrem pudrem posmaruj ciasto kiedy wystygnie. Możesz posypać je wiórkami czekoladowymi. Przed podaniem przechowuj w lodówce.
Smacznego!