Pisałam już nie raz. Krewetki to dla mnie najprostszy i najszybszy pomysł na obiad. I nie ukrywam że chyba jeden z ulubionych. Dorwałam świeże krewetki. I niestety to mnie przypadł w udziale proces obierania ich i przygotowywania. Nie cierpię tego ale dziś to M. przyszedł na gotowe. Cóż czasem trzeba się poświęcić. Na szczęście szybko poszło. Bo to nie jest jakieś ciężkie zadanie ale go po prostu nie lubię. Krewetki nie potrzebują zbyt wiele. Odrobinę przypraw i chwila smażenia. Wybrałam dziś makaron z sepią. To tak żeby było ciekawiej. Całość dzięki temu wyglądała naprawdę fajnie. Pychota!
Składniki:
ok 100 g czarnego makaronu na osobę (lub wg gustu)
250 g krewetek
2-3 ząbki czosnku
sól
pieprz
płatki chili
1/3 szklanki wina (najlepiej różowe)
olej do smażenia (u mnie ryżowy)
Wykonanie:
Makaron ugotuj al dente. Jeżeli masz krewetki obrane z pancerzy masz połowę mnie pracy. Jeśli nie pozbaw je głowy, pancerza i jelita (natnij krewetkę wzdłuż tułowia i usuń czarną nitkę- jelito które ciągnie się wzdłuż całego tułowia. Umyj je i osusz. Rozgrzej olej wrzuć czosnek smaż minutę i dodaj krewetki. Całość zalej winem. Przypraw je sola i pieprzem. Smaż minutę mieszając. Nie smaż krewetek ich za długo. Na patelnię wrzuć makaron i wymieszaj. Przełóż na talerze i podawaj od razu po przygotowaniu.
Smacznego!