Jeśli kilka ostatnich wpisów na blogu zawiera czekoladę lub kakao to wiedz, że coś się dzieje. Jeśli bardzo rzadko pieczesz, a tu nagle ostatnie wpisy to ciasta- to ewidentnie coś jest nie tak. Postanowiłam spełnić zachcianki kulinarne mojego syna. A dzieci kochają czekoladę. Mam spory zapas ciemnego kakao czy takiego z przyprawami z Karaibów, więc chętnie kombinuję. Tym razem marzeniem mojego dziecka były muffiny. Muffiny są ogólnie dość wdzięczne i szybkie, ale te są naprawdę ekspresowe. Są dość płaskie, i z tego przepisu wyszło mi ich 10, ale dla nas to zaleta. To akurat tyle, ile potrzebowaliśmy, żeby osłodzić sobie dzień. Poza tym, mają jeszcze jedną zaletę, której nie sposób się oprzeć- płynną czekoladę w środku. Użyjcie czekolady dobrej jakości i nie będą Was dręczyć żadne wyrzuty sumienia!
Składniki:
4 łyżki miękkiego masła
50 g cukru trzcinowego
1 duże jajko
80 g mąki pszennej
1 łyżka ciemnego kakao
kilka kawałków czekolady dobrej jakości (gorzka lub mleczna)
1/4 szklanki mleka
Wykonywanie:
Nic prostszego. Wszystkie składniki wrzuć do miski i i ubij elektryczną trzepaczką na gładka masę. Czekoladę połam na kawałki. Formę na muffiny wyłóż papilotkami. Do każdej przelej trochę ciasta. Na dno papilotki dawałam jedną płaską łyżkę. Następnie dodaj połamaną czekoladę i przykryj łyżeczką ciasta. Wstaw do piekarnika rozgrzanego do 190 stopni na ok 20 minut. Podawaj lekko przestudzone. Z powodzeniem można je posypać cukrem pudrem.
Smacznego!