Jak pisałam w poprzednim poście, mamy atak brzoskwiń z działki. A ponieważ będąc na Malcie, poczułam z jakiegoś powodu chęć na włoską focaccie, postanowiłam połączyć te dwie rzeczy. Bardzo lubię ją za to, że jest tak cudownie uniwersalna. Znakomita z solą morską i oliwkami lub ziołami i czosnkiem, zanurzana w oliwie. Albo jeśli ktoś woli, w wersji słodkiej. Użyłam tym razem mąki pełnoziarnistej na pół z mąką pszenną. Ale jeśli dla kogoś jest to "za zdrowe" możecie użyć tylko mąki pszennej. Jednak zmiana mąki zarówno focacci jak i nam wyszło to na dobre. Wstyd się przyznać, ale wsunęliśmy prawie całą na śniadanie popijając kakao.
Składniki:
250 g mąki pszennej pełnoziarnistej
250 g mąki pszennej
łyżeczka soli
łyżeczka cukru
30 g świeżych drożdży
ok 300 ml ciepłej wody
brzoskwinie- pokrojone w plasterki
cukier trzcinowy
Wykonywanie:
Drożdże rozkrusz w miseczce i posyp cukrem. Dolej pół szklanki ciepłej wody, wymieszaj i odstaw do wyrośnięcia na 15 minut, aż zacznie bąbelkować. W dużej misce połącz obie mąki dodaj sól i resztę wody. Na końcu dodaj wyrośnięty zaczyn. Wyrabiaj ręcznie lub za pomocą miksera aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Odstaw w ciepłe do wyrośnięcia na ok godzinę. Po tym czasie wyłóż ciasto na małej blaszce i ułóż brzoskwinie. Odstaw w ciepłe miejsce jeszcze na ok 20 minut. Rozgrzej piekarnik do 180 stopni i wstaw wyrośniętą focaccię. Piecz ją ok 25-35 minut.
Smacznego!