Ostatnio znowu blog świecił pustkami, ale to dlatego, że naprawdę ciężko było nam się ogarnąć. Jet lag gdzieś majaczył w głowie i zaczęliśmy remont. Zmiany objęły tylko duży pokój, ale bałagan objął wszystkie pomieszczenia w domu. Absolutnie nie narzekam! Widzę pozytywy. Pobyt na Karaibach naładował nas bardzo pozytywnie. Ciężko było wrócić do szarej, śniegowo- smogowej rzeczywistości. Te wakacje to był magiczny czas. Spotkaliśmy ludzi, którzy tańczą, śpiewają, nie tracą pogody ducha mimo tego, że wcale nie mają łatwo. Zazdroszczę im umiejętności cieszenia się z drobiazgów. Wydaje się, że gdzieś zgubiliśmy łatwość cieszenia się małymi rzeczami. A to duży błąd. Spotkanie ludzi pełnych optymizmu zawsze dobrze nastraja. Nigdy nie zapomnę naszego przewodnika na Antigui, który w sekundę nas rozkręcił. Śpiewał, klaskał, tańczył, śmiał się.. i cóż z tego, że nie trzymał kierownicy podczas jazdy. To jakby.. liczyło się mniej:) Poddaliśmy mu się całkowicie i weszliśmy w klimat, liczyła się chwila. Ten optymizm nadal we mnie jest. Chcę się nim dzielić:) A jeśli chodzi o dzielenie się radością, to chyba najlepiej podzielić się przepisem na coś czekoladowego. Przecież czekolada uszczęśliwia. Przygotowałam granolę trochę inspirowaną Karaibami. Wiórki kokosowe i kakao. No właśnie kakao... Kupiłam sobie trochę kakaowych pyszności np. herbatę kakaową, kakao z fikuśnymi przyprawami, ziarna kakaowca w łupinach i kulki kakaowe. Duuużo kakaowej przyjemności przed nami:) Postanowiłam je więc wykorzystać w możliwie najprostszy i najpyszniejszy sposób. Przygotowanie granoli to naprawdę chwila, a uwierzcie mi, że nie ma nic lepszego niż miseczka czekoladowej granoli z jogurtem w zimowy poranek. Do tego świeżo wyciskany sok z pomarańczy i umysłem i sercem jestem gdzieś na St Lucia:) Ponieważ użyłam ziaren kakaowca i ciemnego kakao, granola jest bardzo wytrawna i mocno kakaowa. Jeśli wolicie mniej wytrawne smaki, pomińcie ziarna kakaowca i dodajcie ulubioną czekoladę- dobrej jakości.
Składniki:
3 szklanki płatków żytnich (dowolnych)
szklanka wiórków kokosowych
pół szklanki ciemnego kakao
szklanka migdałów w płatkach
1/3 szklanki płynnego oleju kokosowego
pół szklanki płynnego miodu
2 łyżki ziaren kakaowca
kilka kostek gorzkiej czekolady- pokrojonej w kawałki
Wykonywanie:
Płatki, wiórki, ziarna kakaowca i migdały (pokrusz je w dłoniach) wsyp do miski i wymieszaj. W drugiej misce wymieszaj kakao, olej i miód. Wlej płynne składniki do sypkich i dokładnie wymieszaj. Całość wysyp na blachę do pieczenia wyłożoną matą lub papierem do pieczenia. Rozsmaruj ją równomiernie. Rozgrzej piekarnik do 160 stopni. Piecz ok 10 minut, po tym czasie wymieszaj granolę dokładnie i wstaw na kolejne 10 minut. Obserwuj granolę żeby się nie przypaliła. Najlepiej wstawić ją na niższy poziom w piekarniku. Po upieczenie posyp kawałkami gorzkiej czekolady- przyjemnie się rozpuści. Jeśli wolisz możesz ją dodać kiedy wszystko przestygnie. Gdy granola porządnie wystygnie, dopiero wtedy przesyp do pojemniczka. Wytrzyma kilka tygodni, choć nigdy tego nie sprawdziłam bo każda granola znika u nas z prędkością światła:)
Smacznego!