Uwielbiam zapach zapiekanych owoców wyjmowanych z piekarnika. Kojarzą mi się jakoś tak ciepło i domowo:) I gdy tylko mam jakiś owocowy nadmiar lub szybką potrzebę na zjedzenie czegoś ciepłego, słodkiego i owocowego robię crumble. Ale powiem szczerze... trochę mi się już to znudziło. Szukałam więc równie błyskawicznej i smacznej alternatywy. I wykombinowałam! Wybrałam śliwki, i moim zdaniem pasują tutaj znakomicie (poza sezonem można użyć mrożonych), i przykryłam je ciastem. Śliwki "duszą się" pod ciastem, co daje bardzo fajny efekt końcowy. Idealna przekąska na chłodne dni. Żeby skrócić czas pieczenia zdecydowałam się na kokilki, ale można użyć zwykłej formy do pieczenia.
Składniki:
ok 1 kg śliwek (przekrojonych na pół i pozbawionych pestek)
1 łyżka brązowego cukru (lub białego)
220 g mąki
60 g cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
100 g miękkiego masła
80 mleka
1 jajko
Wykonanie:
Mąkę połącz z proszkiem do pieczenia i palcami rozetrzyj ją z masłem. Dodaj cukier. Wymieszaj. Jajko lekko roztrzep i wlej mleko. Połącz składniki mokre z suchymi. Mieszaj aż wszystko się połączy. Śliwkami wyłóż formę posyp brązowym cukrem. Nałóż ciasto na owoce. Piecz w temp. 180 stopni przez 20- 35 minut (w zależności od wielkości formy) aż ciasto się zrumieni.
Smacznego!