W zeszłym tygodniu to ja wybyłam z domu a teraz czas na M. Weekend należy do mnie a właściwie do nas bo jesteśmy z naszym maluchem sami. Czas upływa nam bardzo kreatywnie. Mój syn jest na etapie budowania "jaskiń" i kryjówek więc powstają one wszędzie. Łącznie z tym że wczorajsza powstała na balkonie... Bywam elementem wyposażenia jaskini więc nie bardzo mam czas na gotowanie. A mówiąc szczerze to dla mnie samej nie bardzo mi się chce gotować. Dlatego wybieram najprostsze rozwiązania. Co prawda zjedzenie sałatki na obiad może nie jest najlepszym pomysłem ale naprawdę mi wystarczyła i się nią najadłam. Zmajstrowałam ją z tego co znalazłam w lodówce i okazało się to wyjątkowo pysznym połączeniem:) Jeśli macie ochotę myślę, że dobrym pomysłem będzie posypanie sałatki np. orzechami.
Składniki:
1 koper włoski
100 g sera feta
2 buraki
kilka plastrów szynki szwarcwaldzkiej
rukola
pół łyżeczki cukru
łyżka octu balsamicznego
olej sezamowy lub oliwa truflowa do skropienia sałatki
olej do smażenia
sól
pieprz
Wykonanie:
Koper przekrój na pół i pokrój w cienkie plastry. Podsmaż go na oleju a gdy lekko zmięknie dodaj cukier i ocet balsamiczny. Wymieszaj. Buraki obierz i pokrój w niewielką kostkę, wrzuć je na patelnię dodaj trochę wody a gdy odparuje dodaj olej. Przypraw sola i pieprzem. Smaż aż buraki będą miękkie. Rukolę rozłóż na talerzu dodaj buraki, koper, ser feta pokrojony w kostkę i szynkę (każdy plasterek przekrój na pół, zwiń i ułóż na sałatce). Skrop olejem sezamowym lub oliwą truflową.
Smacznego!