wtorek, 24 kwietnia 2018

Sałatka z grillowanych warzyw

"Grillowane bataty? Nie ma prawdziwego grilla bez kiełbasy!"- takie oto stwierdzenie ostatnio usłyszałam. Dla mnie to dość zabawne, bo nie pamiętam kiedy jadłam grillowaną kiełbasę, a grillujemy tak naprawdę od grudnia. A "prawdziwy grill" obejdzie się bez kiełbachy i nadal będzie miał się świetnie! Uwierzcie mi na słowo. Gdybym grillowała tylko kiełbachę lub mięso przypuszczam, że wszystko przejadłoby mi się natychmiast. A jeśli ktoś ma przekonanie, że grill to tylko mięso, to bardzo mu współczuje.. Serio. Na szczęście dla mnie, zbliża się taki czas, kiedy jest coraz więcej pysznych warzyw, które można wrzucić na ruszt. A to naprawdę dobrze im robi np. cebula i czosnek robią się wręcz słodkie. Ponieważ fanów warzyw z grilla jest coraz więcej przygotowałam taką sałatkę, aby każdy mógł jej skosztować. Dodatkowo upiekłam wspomniane bataty i marchewki w przyprawach ....okazały się hitem tego spotkania. Jeden zero dla mnie:D






















Składniki:
kilka ząbków czosnku
2 małe cebule
szparagi
2 bataty
2 cykorie
sól
pieprz
chili
olej np. ryżowy

rukola

Wykonywanie:
Przygotuj warzywa. Cykorię umyj i rozetnij na pół. Aby pozbyć się goryczy wymocz ją w wodzie z solą i usuń głąb. Bataty obierz i pokrój na kawałki. Pozbądź się zdrewniałej końcówki szparagów. Cebulę obierz i pokrój w ćwiartki. Czosnek pozostaw w łupinie. Wszystkie warzywa wrzuć do miski, dodaj odrobinę oleju, przypraw solą, chili i pieprzem. Wymieszaj dokładnie. Warzywa najlepiej ułóż na tacce do grillowania. Grilluj aż będą miękkie. Na talerzu lub w misce rozsyp rukolę i ułóż na niej wszystkie grillowane warzywa. Możesz skropić oliwą i posypać płatkami chili, ale nie jest to konieczne.

Smacznego!

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Śniadaniowe ciasteczka marchewkowe

Nie uważacie, że ciasteczka śniadaniowe to szalenie fajny pomysł na drugie śniadanie? Pełne pysznych i zdrowych składników dają mnóstwo energii. Poza tym mają jeszcze kilka zalet. Przygotowuje się je naprawdę bardzo szybko, brudzę tylko jedną miskę, a w oczach kolegów mojego syna jestem rodzicem roku- ciastka na śniadanie? Przecież to obłęd i marzenie! Jak widzicie same plusy. Do roboty!






















Składniki:
1 średnia marchewka
1 średnie jabłko
1 jajko
łyżka mąki kokosowej
łyżka mąki żytnej razowej
2 łyżki oleju o neutralnym smaku i zapachu
pół łyżeczki cynamonu
pół łyżeczki gałki muszkatołowej
pół łyżeczki mielonego imbiru
pół szklanki płatków kokosowych
garść orzechów lub migdałów (wg gustu)

Wykonywanie:
Jabłko i marchewkę obierz i zetrzyj na tarce na drobnych oczkach. Orzechy posiekaj na mniejsze kawałki. Do miski wrzuć wszystkie składniki i wymieszaj dokładnie. Wykładaj łyżeczką na blaszkę wyłożoną matą do pieczenia. Wyszło mi 10 ciasteczek. Wstaw do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na ok 12 minut. Obserwuj je jednak aby się nie spaliły.

Smacznego!

środa, 18 kwietnia 2018

Komosa ryżowa z porem i jajkiem sadzonym

Teraz przypada taki czas, kiedy najbardziej tęsknię za latem, świeżymi owocami i pysznymi, soczystymi pomidorami. Wiem, że nie powinnam narzekać, że brak mi słońca, w tym roku "gonimy" je bardzo często, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. To nie tak, że nie lubię wiosny, ale fajnie by było nie musieć rano ubierać się w kurtkę, którą po południu trzeba zwijać w kulkę w czasie powrotu z pracy. Dla przypomnienia lata zrobiłam truskawkowy koktajl i mimo tego, że użyłam mrożonych smakował znakomicie. W porze lunchu skonsumowałam taką sałatkę. Uwielbiam podsmażone, zielone części pora. A jajko sadzone idealnie do tego pasuje.























Składniki:
1 por - tylko zielona część
3/4 szklanki komosy ryżowej
1- 2 jajka
sól
pieprz
chili w płatkach
oliwa lub olej- u mnie olej lniany
łyżka masła

Wykonywanie:
Komosę ugotuj wg instrukcji na opakowaniu. Por umyj dokładnie i pokrój w półplastreki. Podsmaż na maśle, a gdy będzie miękki i szklisty dodaj do niego komosę. Wymieszaj i przypraw solą i pieprzem. Przygotuj jajka sadzone na osobnej patelni i ułóż je na komosie. Przypraw solą i chili. Skrop olejem lub oliwą. Smacznego!

poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Żytnie muffiny czekoladowe

Właśnie odkryłam, że ostatnio post umieściłam prawie miesiąc temu. Melduję, że przez ten czas nie próżnowałam. Robiłam wiele rzeczy, ale ta najciekawsza jest taka, że zrobiliśmy sobie szybki wypad do Barcelony. Niezmiernie miło było tam wrócić. Głównym celem było spełnienie dziecięcego marzenia czyli obecność na meczu Barcelony i odwiedzenie Camp Nou. Ale ponieważ każdy ma inne marzenia, kiedy cała moja ekipa wybrała się na mecz Barcelony, ja w tym czasie, z kawą w ręku włóczyłam się uliczkami tego cudnego miasta. Nie będę się licytować kto miał lepiej,  bo to oczywiste, że ja, ale kiedy po kilku godzinach włóczenia się dotarłam do naszego apartamentu, nie było widać mi kostek, bo tak bardzo napuchły mi nogi. Nie żałuję jednak żadnego kroku. Nie da się ukryć, że w Barcelonie bardzo łatwo się zakochać. Te kilka dni tam spędzone, były pełne emocji, jedzenia i zwiedzania. 
Powroty do rzeczywistości u nas wyglądają zawsze tak samo. Wita nas kompletnie pusta lodówka. Dlatego w ramach przetrwania, postanowiłam upiec takie muffinki i tym samym załatwić sprawę drugiego śniadania dla naszego syna. Muffiny nie są zbyt słodkie, nam to nie przeszkadza, ale jeśli lubicie słodkie wypieki, dodajcie go nieco więcej. 






















Składniki:
225 g mąki żytniej razowej
50 g ciemnego kakao
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
250 ml kefiru
2 duże jajka
150 ml oleju o neutralnym smaku i zapachu
pół szklanki cukru trzcinowego


Wykonywanie:
Składniki suche wymieszaj w jednej misce, a mokre w drugiej. Połącz składniki suche z mokrymi, wymieszaj (niezbyt długo) i wypełnij ciastem formę do muffinek, wyłożoną papilotkami. Piecz w temp. 180 stopni przez ok 20 minut. Do momentu aż patyczek wbity w ciasto będzie suchy. Oprósz cukrem pudrem gdy wystygną. 

Smacznego!