Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Owoce. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Owoce. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 14 maja 2020

Racuchy drożdżowe z mąki żytniej z rabarbarem

Postanowiłam trochę "pocelebrować" wiosnę i przygotowałam racuchy z rabarbarem. Podobne, ale z jabłkiem robi nam czasem moja babcia. I muszę przyznać, że mój syn za nimi przepada. Ja także skuszę się na kilka, mimo iż nie jestem fanką jabłek. Tym razem do ciasta dodałam trochę rabarbaru  i moim zdaniem jest bardzo dobrze. Pogoda za oknem nie rozpieszcza, dlatego organizowanie sobie takiego kuchennego, domowego ciepełka moim zdaniem ma wiele sensu. Racuchy wyszły mi bardzo puszyste, co niewątpliwie uważam za plus. Podałam je z sosem truskawkowym i domowym jogurtem owsianym. A Wy jak jakim przepisem rozpoczęliście rabarbarowy sezon?

















Składniki:
170 g pełnoziarnistej żytniej mąki razowej
80 g mąki pszennej
40 g drożdży
2 łyżeczki erytrolu (lub innego słodzidła, możecie także użyć go nieco więcej)
320 ml letniego mleka (u mnie owsiane)
szczypta soli
2 łodygi rabarbaru

Do podania:
owoce, jogurt

Wykonywanie:
Drożdże zalej połową mleka i wsyp łyżeczkę erytrolu. Wymieszaj. Odstaw na ok 10 minut. Do miski wsp obie mąki, resztę słodzidła oraz sól. Wymieszaj. Wlej drożdże z mlekiem, dodaj resztę mleka i wymieszaj. Dorzuć rabarbar i odstaw na kilka minut aż zacznie bąbelkować. Smaż powoli na rozgrzanej patelni z odrobiną oleju (u mnie z pestek winogron). Odwróć na drugą stronę gdy ciasto zacznie bąbelkować. Podawaj z ulubionymi dodatkami.

czwartek, 30 kwietnia 2020

Mini serniki z chia i malinami

Mam małą misję. Staram się przygotowywać słodkości, które mogę zjeść bez wyrzutów sumienia i insuliny. Nie jest to tak proste jak się wydaje, ponieważ kto ma do wyboru czekoladę z migdałami, masłem orzechowym i karmelem, a zdrowe ciasteczka owsiane z ziarnami, wie o czym mówię. Nie zadowolę się wszystkim. Musi być zdrowo, pysznie i ciekawie. Ostatni czas to liczne eksperymenty i  mogę śmiało powiedzieć, że idzie mi całkiem dobrze. Proszę Państwa, przywitajcie się z tymi ślicznotkami. To małe serniczki z chia i malinami. Pomysł na nie podrzuciła mi moja przyjaciółka, za co niezmiernie jej dziękuję. Po drobnych modyfikacjach, mogę się nimi cieszyć. Dobrze mieć przyjaciół którzy Cię inspirują:)
















Składniki:
250 g półtłustego twarogu
50 g jogurtu naturalnego (użyłam domowego jogurtu z mleka owsianego)
2 łyżki nasion chia
2 łyżki erytrolu (lub innego słodzidła- jeśli lubicie słodsze desery możecie dodać więcej)
łyżka żelatyty
maliny lub borówki- u mnie mrożone

Wykonywanie:
Twaróg zmiksuj na gładką masę. Dodaj jogurt i erytrol, zmiksuj ponownie. Wsyp nasiona chia i wymieszaj. Odstaw na kilkanaście minut. W 3/4 szklanki wrzątku rozpuść żelatynę. Poczekaj aż ostygnie i dodaj ją do masy serowej. Wymieszaj. Masę serową możesz wlać do jednej dużej formy lub użyć formy na muffiny wyłożonej papilotkami. Ja wybrałam formę na muffiny, małe zgrabne serniczki są poręczniejsze. Wstaw do lodówki na kilka godzin, najlepiej na noc. Nie zapomnij delikatnie wyjąć serników z papilotek. Jeśli masz świeże owoce możesz je zmiksować i polać serniki przed podaniem. Ja miałam mrożone maliny więc wrzuciłam je do rondla i gdy wystygły polałam serniki. Przechowuj w lodówce.

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Chlebek bananowy z mąką owsianą i orzechami pekan

Uwielbiam zielone banany. Takie, z których nie da się obrać skorki. Mączyste i twarde. Tak, wiem dla niektórych są niejadalne, bez smaku i nie do przełknięcia. Dla mnie to niebo w gębie i raj. I w sumie cieszę się, że z powodu problemów z cukrem mogę jeść tylko takie. Zwykle lądują w koktajlu, ale ostatnio zachciało nam się chlebka bananowego. I mimo, że zawsze dodaje się do niego banany już nie takie świeże, raczej te miękkie i z plamkami, ja dodałam jeszcze trochę twarde. Choć co prawda nie tak bardzo. Oczywiście jeśli macie te dojrzałe, dodajcie je bez wahania. Chciałam tylko nadmienić, że z tymi mniej dojrzałymi, chlebek też wyjdzie. Co do pekanów, to dodałam je dlatego, że lubię je najbardziej, ale jeśli wolicie orzechy włoskie czy laskowe też się sprawdzą. A w wersji mniej fit możecie dodać kawałki czekolady. Jedno jest pewne, bardzo lubię go robić. Jest prosty, nie wymaga użycia miksera, szybki i naprawdę smaczny! Jeśli więc macie samotne banany, zabierajcie się do pracy!



















Składniki:
250 g mąki owsianej
50 g erytrolu/ ksylitolu lub cukru ( jeśli wolicie słodsze wypieki dodajcie 90 g)
łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajko
4 banany
łyżeczka cynamonu
1/3 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
pół szklanki oleju o neutralnym smaku i zapachu
orzechy pekan lub inne- posiekane

Wykonywanie:
Do miski przesyp mąkę, proszek do pieczenia, słodzidło i przyprawy. Wymieszaj. W mniejszej misce rozgnieć banany, najlepiej widelcem, dodaj jajko i olej. Także wymieszaj. Połącz składniki suche z mokrymi. Na koniec wymieszaj orzechy. Przełóż do formy wyłożonej papierem do pieczenia, posyp odrobiną pekanów i wstaw do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Piecz ok 35-45 minut do suchego patyczka. 

Smacznego!

poniedziałek, 17 lutego 2020

Błyskawiczne ciasto kokosowe ze śliwkami (z niskim indeksem glikemicznym)

Wiecie czego najbardziej brakuje mi po ostatnich wakacjach? Codziennego picia świeżego kokosa. Uwielbiam go ponad wszystko. Niesamowicie gasi pragnienie, a poza tym jest pyszny. Kocham kokos, dlatego mój dom ostatnio nim właśnie pachnie. Lubię mleko i sama je przygotowuję.  "Produktem ubocznym" takiej produkcji jest mąka kokosowa. Mam jej całkiem sporo. Lubię dodawać ją do granoli lub posypywać nią jogurt. Tym razem miałam ochotę na ciasto. Wiecie, to był jeden z tych dni "Albo zjem coś słodkiego, albo kogoś zamorduję". Problem polega na tym, żę ostatnio nie mam ręki do ciast i sknocę każde. Serio. Potrzebowałam więc przepisu, który odczaruje złą passę. To ciasto robię kolejny raz i za każdym się udaje. Jest szybkie, smaczne i co dla mnie najważniejsze ma niski indeks glikemiczny więc bezkarnie mogę się nim poczęstować. Przypomina biszkopt z kokosowym posmakiem. W okolicy świąt Bożego Narodzenia robiłam kiedyś podobne, ale wtedy używałam mąki pszennej. Można do niego dodać maliny, truskawki lub borówki. Właściwie każde drobne owoce się sprawdzą. Pamiętajcie tylko, że jeśli używacie mrożonych owoców dobrze je rozmroźcie. 





















Składniki:
4 duże jajka lub 5 małych
3/4 szklanki mąki kokosowej
2 łyżki erytrolu
2 łyżki oleju o neutralnym smaku i zapachu
łyżeczka proszku do pieczenia

Wykonywanie:
Oddziel białka od żółtek i ubij je na sztywną pianę. Dodawaj po jednym żółtku i nadal ubijaj. Delikatnie wmieszaj mąkę, erytrol, proszek do pieczenia i olej. Przelej do niewielkiej formy wysmarowanej masłem. Posyp wybranymi owocami. Wstaw do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni (z termoobiegiem).

Smacznego.

niedziela, 2 lutego 2020

Malinowa "żytnianka" z płatkami kokosowymi, surowym kakao i bananem

Przymusowe siedzenie w domu, doprowadza mnie do szału. Serio. Plusem jest to, że wzięłam się za gotowanie i nadrabianie blogowych zaległości. Powoli mija mi jet lag i zaczynam wracać do normalności. Miałam ochotę na coś kokosowego, po podróży mam wrażenie, że w moich żyłach płynie woda kokosowa zamiast krwi. Świeży kokos był absolutnym codziennym must have. Dlatego dzisiejszą "żytniankę" przygotowałam na mleku kokosowym, posypałam wiórkami i zmielonymi na mąkę orzechami ziemnymi. Do tego maliny, kakao i banan. Dla mnie bomba! 





















Składniki:
płatki żytnie
domowe mleko kokosowe
garść malin (użyłam mrożonych)
wiórki kokosowe
maka z orzechów ziemnych
banan

Wykonywanie:
Płatki zalej mlekiem kokosowym i gotuj aż zmiękną. Dodaj maliny, poczekaj aż zmiękną i się rozpadną. Przełóż płatki do miseczki, posyp wiórkami, mąką orzechową i pokrój banana w plastry. Jeśli wolisz słodsze owsianki dodaj odrobinę miodu lub syropu klonowego.

Smacznego!

niedziela, 4 listopada 2018

Kanapka z masłem orzechowym, jabłkiem i granatem

Nie było mnie tutaj tak dawno, że naprawdę nie wiem od czego zacząć. W skrócie napiszę tylko, że w ciągu dwóch miesięcy zdarzyło się tyle, i tyle dla siebie zrobiłam, że chyba w ciągu ostatnich 5 lat nie miałam takiego szaleństwa. Postanowiłam pobyć trochę egoistką i w końcu zrobić kilka rzeczy dla siebie, takich na które zawsze brakowało czasu, odwagi i śmiałości. Teraz w końcu jest tak jak powinno, choć musiałam to ogarnąć. Spełnianie marzeń czasami bywa trudne. Ale to przecież zmiany na lepsze! Nadal biegam, nadal joguję i nadal jem. Jedyne co się zmieniło to to, że trochę musiałam zmienić dietę ze względu na hiperinsulinemię i insulinooporność. Niby pestka, niby nic, bo przecież zawsze jadłam zdrowo, ale jednak trochę mnie to przerosło i musiałam ogarnąć także i ten temat. 
Dzisiaj na dobry początek postanowiłam zebrać się i w końcu sfotografować to co jem. Dziś padło na kanapkę na słodko. Uwielbiam masło orzechowe w połączeniu z bananem, ale jak wiemy z jabłkiem też mu po drodze. Całość posypałam kawałkami surowego kakao, wiórkami kokosowymi i granatem. Pycha!





















Składniki:
2 kromki ciemnego dobrego pieczywa
masło orzechowe
pół jabłka
kakao (surowe w kawałkach- można zetrzeć gorzką czekoladę)
wiórki kokosowe
ziarenka granatu

Wykonywanie:
Z chleba zrób tosty. Każdą kromkę posmaruj masłem orzechowym. Na nie połóż pokrojone w plasterki jabłko. Posyp kakao, wiórkami i ziarnami granatu.

Smacznego!

poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Prosta sałatka z arbuza, sera bałkańskiego z oliwą i suszonymi płatkami chili

Jeśli zdarza Wam się wpadać na mojego facebook'a to wiecie, że ostatnio sporo się tam działo. Tutaj, to oczywiste mniej, bo nie miałam czasu na umieszczanie przepisów. Przez ponad dwa tygodnie bujaliśmy się trochę tu i tam. Głównym celem była Macedonia i miasto Ochryd, ale udało nam się zobaczyć także Albanię i spełnić nasze marzenie, które mieliśmy od dawna, odwiedzić Meteory. Było niesamowicie. Nie pytajcie ile ton pomidorów i arbuzów zjedliśmy. Owoce i warzywa w Macedonii są doskonałe, a targ w Ochrydzie to miejsce które będę wspominać z sentymentem. Uśmiechnięci ludzie sprzedają świeże i pyszne produkty. Mogłam tam chodzić, wybierać i po prostu chłonąć atmosferę tego miejsca. Robert Makłowicz powiedział w jednym ze swoich programów, że jeśli nie jadło się macedońskich pomidorów nie wiemy jak powinny smakować. Podeszłam do tego dość sceptycznie, dopóki ich nie spróbowałam. Pyszne, soczyste, a sok cieknący po brodzie i rękach nie robił na nas żadnego wrażenia. Zjadaliśmy ilości hurtowe. Z arbuzami było podobnie, mimo, że za nimi nie przepadam. Tamtejsze jednak były słodkie i pyszne aż chciało się je jeść! Najczęściej przygotowywaliśmy taką sałatkę na śniadanie. Jest prosta, ale niesamowicie smaczna. Zamiast sera bałkańskiego można użyć dobrej jakości fety. Długo będę wspominać nasze śniadania w najlepszym towarzystwie na tarasie z widokiem na góry, jezioro i miasto Ochryd. A tymczasem pędzę skonstruować sobie taką sałatkę. 




















Składniki:
nie podaję dokładnych proporcji, to nie jest tego typu przepis:)

arbuz
ser bałkański (np. z mleka koziego) lub feta
oliwa dobrej jakości
suszona papryczka chili/ płatki chili

Wykonywanie:
Arbuza pokrój w kawałki i przełóż do miski. Wkrusz fetę, polej oliwą i posyp papryczką chili. Delikatnie wymieszaj. Nic prostszego:)

Smacznego!

poniedziałek, 30 lipca 2018

Pełnoziarnista focaccia w wersji słodkiej z brzoskwiniami

Jak pisałam w poprzednim poście, mamy atak brzoskwiń z działki. A ponieważ będąc na Malcie, poczułam z jakiegoś powodu chęć na włoską focaccie, postanowiłam połączyć te dwie rzeczy. Bardzo lubię ją za to, że jest tak cudownie uniwersalna. Znakomita z solą morską i oliwkami lub ziołami i czosnkiem, zanurzana w oliwie. Albo jeśli ktoś woli, w wersji słodkiej. Użyłam tym razem mąki pełnoziarnistej na pół z mąką pszenną. Ale jeśli dla kogoś jest to "za zdrowe" możecie użyć tylko mąki pszennej. Jednak zmiana mąki zarówno focacci jak i nam wyszło to na dobre. Wstyd się przyznać, ale wsunęliśmy prawie całą na śniadanie popijając kakao. 





















Składniki:
250 g mąki pszennej pełnoziarnistej
250 g mąki pszennej
łyżeczka soli
łyżeczka cukru
30 g świeżych drożdży
ok 300 ml ciepłej wody
brzoskwinie- pokrojone w plasterki
cukier trzcinowy

Wykonywanie:
Drożdże rozkrusz w miseczce i posyp cukrem. Dolej pół szklanki ciepłej wody, wymieszaj i odstaw do wyrośnięcia na 15 minut, aż zacznie bąbelkować. W dużej misce połącz obie mąki dodaj sól i resztę wody. Na końcu dodaj wyrośnięty zaczyn. Wyrabiaj ręcznie lub za pomocą miksera aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Odstaw w ciepłe do wyrośnięcia na ok godzinę. Po tym czasie wyłóż ciasto na małej blaszce i ułóż brzoskwinie. Odstaw w ciepłe miejsce jeszcze na ok 20 minut. Rozgrzej piekarnik do 180 stopni i wstaw wyrośniętą focaccię. Piecz ją ok 25-35 minut. 

Smacznego!

piątek, 27 lipca 2018

Koktajl Bellini

Ledwie wróciliśmy z Malty, a już przywitała mnie tona brzoskwiń. Ponieważ mam taką dziwną przypadłość, że nie toleruję brzoskwiń w postaci przerobionej (soki, dżemy, brzoskwinie w puszce) wiedziałam, że muszę je wykorzystać natychmiast. Lubię je świeże i koniec kropka. Ponieważ ostatnio przerasta mnie ciągłe pakowanie i rozpakowywanie toreb, przygotowałam coś, co pomoże mi w zrelaksowaniu się po tym żmudnym zajęciu. Nie narzekam absolutnie, bo pakowanie oznacza wakacje i to jest cudowne, ale każdy ma jakąś rzecz której szczerze nienawidzi, a u mnie jest to właśnie rozpakowywanie. Dobija mnie widok rozwalonych rzeczy, dlatego nie ważne o której wracam, przynajmniej częściowo muszę coś ogarnąć. Z Malty wróciliśmy do domu o 3 w nocy i mimo to, rozpakowałam jedną torbę wmawiając sobie, że przecież robię to, żeby mieć jutro miej roboty. Ale tak naprawdę to prawdziwy objaw szaleństwa. Taki mały bzik z którego zdaje sobie sprawę, i wiem że nie jest to normalne. Akceptuję swoje dziwne przypadłości i nawet nie walczę z wiatrakami. Tylko, że kiedy w końcu wszystko ogarnęłam uznałam, że to robota głupiego, bo w przyszłym tygodniu znowu będę wyciągać te wszystkie graty i pakować się od nowa.
Zanim przejdę do przepisu muszę się do czegoś przyznać. Uwielbiam Prosecco. To taka moja mała, kolejna słabość. To taki rodzaj alkoholu, który bardzo lubię mieć w zapasie. Dlatego kiedy dostałam brzoskwinie, natychmiast pomyślałam o Bellini. A cóż to takiego? To mieszanka Prosecco z musem brzoskwiniowym. Wywodzi się z Włoch, a konkretnie z Wenecji. Jest śmiesznie prosty do wykonania i zabójczo pyszny. Powinien być dobrze schłodzony przed podaniem. Idealny na ciepły, letni wieczór.


























Składniki:
2 małe lub jedna duża brzoskwinia
350 ml schłodzonego Prosecco

Wykonywanie:
Prościej być nie może. Usuń pestki z brzoskwiń i zmiksuj je na gładki mus. Nie trzeba ich obierać. Mus można przetrzeć przez sitko, żeby był bardziej aksamitny. Ja z tego zrezygnowałam. Lubię drobne kawałki owoców. Do musi dolej Prosecco i delikatnie wymieszaj. Podawaj dobrze schłodzone.

Smacznego!

czwartek, 26 lipca 2018

Beza z bitą śmietaną i owocami

Moje urodziny bez bezy? Niemożliwe! Ponieważ ostatnio mam fazę na bezę, było sprawą oczywistą co pojawi się w charakterze toru na moje urodziny. Ten przepis musiał jednak poczekać na swoją kolej, bo urodziny miałam miesiąc temu. Zaraz później rozpoczęliśmy podróżniczy maraton, a ja w kwestii blogowej totalnie się zapuściłam. Najpierw szybka wizyta we Lwowie, przepakowanie wakacje we Władku, kolejne przepakowanie i spontaniczny wypad na kilka dni na Maltę. Ogarnianie prania było sprawą priorytetową i mimo, że gotowałam i nawet fotografowałam te wszystkie pyszności, które robiłam, problemem był brak czasu żeby przepisy pojawiały się na blogu. Mam potworne zaległości i nie wiem jak się do tego wszystkiego zabrać. Podobno najlepiej od początku, dlatego przyszedł czas na przepis, który od dawna stoi w kolejce, i zdążył przepuścić kilka innych. 
Jeśli obawiacie się przygotowania bezy, nie martwcie się, to tylko wygląda na trudne. Nie jestem wybitnym cukiernikiem, a skoro mnie się udało, to nie widzę powodu dla którego Wam by nie wyszło. Trzeba pamiętać o kilku zasadach i po prostu ją zrobić. Beza jest niezwykle efektownym deserem i jest idealna w okresie letnim, kiedy możemy dodać do niej wszystkie fantastyczne owoce. Najlepsza jest z kwaśnymi owocami, wtedy smaki idealnie się równoważą. Dla mnie najlepsza jest beza chrupiąca na zewnątrz i lekko miękka, ciągnąca się w środku. Ta była dokładnie taka, jaką lubię. To co, zabieracie się za ubijacie białek?





















Składniki:
4 duże białka- najlepiej w temperaturze pokojowej
200 g drobnego cukru
szczypta soli

śmietana 30 %- ok szklanki
ulubione owoce

Wykonywanie:
Przelej białka do miski i zacznij ubijać. Gdy lekko się spienią dodaj sól. Ubijaj na wysokich obrotach, do momentu gdy będą już lekko ubite wsypuj bardzo wolno, po łyżeczce cukier. Na tym etapie trzeba uważać, żeby nie "przebić" białek. Dlatego cukier zaczynam dodawać jak tylko białka zaczynają zwiększać objętość. Ubijaj do momentu gdy masa będzie sztywna i lśniąca. Jeśli białka zaczną podchodzić płynem i wyglądają na zważone, niestety trzeba je wyrzucić i zacząć cały proces od nowa. Masę przełożyć na blachę, wyłożoną matą do pieczenia. Piecz ok 45- 60 minut z termoobiegiem w temperaturze 140 stopni. Po upieczeniu pozostawić do wystygnięcia w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami.
Gdy beza porządnie ostygnie, przełóż ją delikatnie na paterę. Ubij śmietanę i rozsmaruj ja delikatnie na bezie. Udekoruj owocami. Do momentu podania przechowuj w lodówce.

Smacznego!

środa, 25 lipca 2018

Kanapka z masłem orzechowym, owocami i syropem klonowym

Nie zdążyłam porządnie rozpakować się po wakacjach we Władysławowie, a już pakowałam się na kolejny wyjazd. Tym razem na Maltę. Lubię ten wakacyjny stan. Jeśli chodzi o nasze wakacje nad polskim morzem... cóż podziwiam tych, którzy jeżdżą tam co rok. Jeśli miałabym w jakikolwiek sposób podsumować te wakacje, to muszę powiedzieć, że wiele oczekiwałam po tym wyjeździe. Nie liczyłam na ciepłe morze czy słoneczną pogodę, była to pewnego rodzaju podróż sentymentalna. Kiedy byłam dzieckiem, jeździłam z rodzicami nad polskie morze. We Władku bywaliśmy najczęściej. Chciałam więc odwiedzić stare kąty, zobaczyć jak zmieniło się miasto i co teraz ma do zaoferowania. Muszę uczciwie przyznać, że polskie morze ma swój klimat. Codziennie przez tydzień budziłam się o 5 rano i szłam biegać wzdłuż plaży. To niesamowity widok i uczucie kiedy z jednej strony otacza Was zimne, surowe morze, a z drugiej klify. Pusta plaża potęgowała uczucie wolności. Polecam takie poranki każdemu. I takim wakacjom nad polskim morzem mówię zdecydowane tysiąc razy tak. Ale żeby nie było tak kolorowo, wciąż szukam odpowiedzi na pytanie, dlaczego ludzie kochają te budy z żarciem i milionem durnostojek? Łażenie wśród tych samych stoisk przez 2 tygodnie? To jest ten wakacyjny klimat? Temu zdecydowanie mówię nie. Ale nie muszę tego ani  rozumieć ani lubić. Każdy spędza urlop jak mu się podoba, więc szukaliśmy spokojnych miejsc, a plaże odwiedzaliśmy rano lub o zachodzie słońca, wtedy było przyjemnie, pusto i można było w spokoju podziwiać morze. Reasumując, miło było zobaczyć Władka po 14 latach. Po powrocie zachciało mi się czegoś słodkiego. Wiem, że połączenie banana i masła orzechowego jest stare jak świat i wszyscy je znają. Nie odkryłam Ameryki. Ale ostatnio kombinowałam na co mam ochotę na śniadanie i przypominałam sobie o tym połączeniu. Dodałam maliny, borówki i polałam kanapkę syropem klonowym i muszę Wam powiedzieć, że jest znakomicie. Uwielbiam kanapki z owocami, a tą pokochałam do tego stopnia, że mogłabym ją jeść bez przerwy.

Po kilka innych inspiracji na słodkie kanapki zapraszam tutaj




















Składniki:
(na dwie kanapki)
dwie kromki chleba - u mnie żytni
masło orzechowe dobrej jakości
banan
maliny
borówki
syrop klonowy

Wykonanie:
Nic Was tu nie zaskoczy. Kanapki posmaruj masłem orzechowym. Pokrój banana w plastry i ułóż na kanapce. Dodaj maliny i borówki. Polej syropem klonowym.

Smacznego!

środa, 18 lipca 2018

Deserowa kasza manna z owocami, syropem klonowym i karobem

Nie mieliśmy zbyt wielu słonecznych dni podczas wakacji nad morzem, dlatego brakuje nam słońca. Na pogodę za oknem nie ma co liczyć, nie rozpieszcza nas, więc rozpieszczamy się sami. Pyszna kasza manna do tego ulubione owoce, odrobina karobu i syropu klonowego. Oszaleliśmy na jej punkcie. Możecie dodać swoje ulubione owoce, dżem lub to, na co akurat macie ochotę. Ja dodałam wiórki kokosowe i ziarna kakao. Najlepszy początek dnia!








Składniki:
2 szklanki mleka
ok 4 płaskie łyżki kaszy manny
1 żółtko
łyżeczka cukru do żółtka (użyłam cukru kokosowego)
ulubione dodatki: u nas wiórki kokosowe, orzechy pekan, borówki, maliny, banany
syrop klonowy
karob

Wykonanie:
Mleko zagotuj i wsyp kaszę. Możesz wsypać jej więcej lub mniej w zależności od tego jaką konsystencję lubisz. Dodaj masło i wymieszaj. Gotuj aż kasza napęcznieje. Jeśli jest zbyt gęsta dolej więcej mleka. Z żółtek i cukru zrób kogel mogel. Stopniowo dodawaj je do kaszy i mieszaj energicznie. Gotuj przez chwilę. Polej syropem klonowym, karobem i podawaj z owocami. Świetnie smakuje na ciepło, ale w wersji na zimno też jest niezła.

Smacznego!

piątek, 6 lipca 2018

7 ulubionych koktajli

Kiedyś moje poranki były bardzo nerwowe. Nie byłam rannym ptaszkiem i raczej należałam do tej grupy osób, która zamiast wstać o określonej godzinie, przestawia budzik o kolejne 5 minut. Pobudka o 6 rano, to był istny koszmar. Wybór kubka na herbatę wprawiał mnie w podły nastrój, nie mówiąc już o tym, że zmuszałam się do jedzenia śniadania, bo przecież nie mogę wyjść z domu bez zjedzenia choćby czegoś drobnego. To potęgowało tylko uczucie przygnębienia. Takie poranki były męczące. Któregoś dnia postanowiłam, że trzeba coś ze sobą zrobić. Zaczęłam od prostej rzeczy. Zamiast ćwiczyć wieczorem, zaczęłam ćwiczyć rano. To zrewolucjonizowało moje poranki. Jeśli chciałam ćwiczyć, to musiałam wstać wcześniej. Bez marudzenia, bez nerwów. Wyrobiłam w sobie kilka nawyków i pewne czynności stały się rutyną. Czy było łatwo? Pewnie nie, ale nawet tego teraz nie pamiętam. Dziś to rutyna. Wszyscy wiemy, że każde dziecko lubi rutynę. Zapewnia im bezpieczeństwo. I mimo tego, że nie jestem już dzieckiem,  wychodzi na to, że w kwestii poranka, jestem jak noworodek. Teraz wstaję o 5:20, zwykle kilka minut przed budzikiem. Piję swoje ziółka, ćwiczę jogę, a ponieważ mój żołądek rano nadal nie jest skory do wszelkiego rodzaju konsumpcji, wypijam koktajl. Mój m. podpina się pod nie, i wszyscy są zadowoleni. W końcu osiągnęłam swój rytm. I cóż z tego, że zajęło mi to trochę czasu, liczy się tylko i wyłącznie efekt.
Jeśli chodzi o koktajle, to mieszam co się da z czym się da. Jedne kombinacje są bardziej szczęśliwe, inne nieco mniej. Do każdego koktajlu dodaję coś ekstra np. macę, nasiona konopi (moje koleżanki z pracy twierdzą, że to dzięki im mam taki dobry humor :D), chia, baobab, surowe kakao, spirulinę czy chlorellę. Pełna dowolność. Nie ważne czy poranki są u Was ciężkie czy też nie, ja nie wyobrażam sobie poranka bez koktajlu, wprowadza mnie w idealny nastrój, i bardzo je Wam polecam.

1. Esencja Karaibów


























To nadal mój ulubiony koktajl. Taka moja entuzjastyczna propozycja i wyrażenie tęsknoty za miejscem, które jest rajem na ziemi. Za każdym razem jak piję ten koktajl myślami przenoszę się do tych cudownych wakacji.


2. Koktajl z lnem, pastą z orzechów i karobem


























Bardzo lubię karob. I najbardziej lubię go w postaci płynnej melasy. Dodaję go najczęściej po prostu do ciepłego mleka. Choć ma wiele innych zastosowań. Kiedyś dodałam go do koktajlu i to był strzał w dziesiątkę.


3. Koktajl z truskawkami, malinami i płatkami owsianymi




















Jak pisałam wyżej, rano nie jestem w stanie przełknąć niczego porządnego. A niestety, muszę. Dlatego bardzo lubię dodawać do koktajlu płatki owsiane. Koktajl staje się bardziej sycący.


4. Koktajl mocy- papaja, mango, sok z pokrzywy



























Bardzo lubię połączenie smaków w tym koktajlu. Kiedy nie mam soku z pokrzywy, dodaję coś innego. Najbardziej lubię połączenie papai, mango i bananów- egzotyczne i pyszne!


5. Koktajl z awokado





















Ten koktajl to nasz hit. Kilka lat temu zwiedzaliśmy Maroko i właśnie tam piłam go po raz pierwszy. Tylko awokado i mleko, bez banana. Po latach, podczas rejsu po Wyspach Kanaryjskich, wróciliśmy do Agadiru na ten właśnie koktajl i muszę Wam powiedzieć, że smakował dokładnie tam samo dobrze, jak pamiętaliśmy.

6. Koktajl z jarmużu, kiwi i zielonego jęczmienia


























Wiem, że dla niektórych jarmuż i zielony jęczmień brzmią zdecydowanie za bardzo zdrowo, ale warto się przekonać i spróbować.


7. Koktajl truskawkowy z kaszą jaglaną




















Kocham truskawki najbardziej na świecie. Nic więc dziwnego, że lądują w koktajlach. Tutaj z dodatkiem ugotowanej kaszy jaglanej. Idealne!


Smacznego!

środa, 4 lipca 2018

Szybka sałatka z truskawkami, szpinakiem i szynką szwarcwaldzką

Cały rok tęsknię za truskawkami, a kiedy wreszcie się pojawiają nie jem właściwie nic innego. Dodaję je do koktajli, wody, owsianek i kasz, a najlepszym obiadem w tym okresie jest ryż na mleku z truskawkami, kremówką i odrobiną cukru kokosowego. To jest istne niebo! Czasem coś mnie najdzie i wykombinuję np. taką sałatkę. Lubię ją, bo jest szybka, smaczna i dość nietypowa. I jest w niej wszystko co lubię. Chlust octu balsamicznego połączonego z syropem z granatów dopełnia całości... 






















Składniki:
2 garście świeżego szpinaku
kilka plastrów szynki szwarcwaldzkiej
garść truskawek
oliwa
gęsty ocet balsamiczny
syrop z granatów- można pominąć

Wykonywanie:
Szpinak umyj i rozłóż na talerzu lub półmisku na którym chcesz podać sałatkę. Szynkę pokrój w mniejsze kawałki i rozłóż ja na szpinaku. Truskawki umyj i pokrój w plastry, a szynkę w mniejsze kawałki. Ułóż wszystko na szpinaku. Wymieszaj oliwę, ocet balsamiczny i syrop z granatów i tuż przed podaniem skrop sałatkę.

Smacznego!

poniedziałek, 11 czerwca 2018

Sałatka z cykorii, jabłka i pomarańczy

Muszę przyznać, że bardzo lubię połączenie słodkich owoców z warzywami. Zwłaszcza w sałatkach. Sezon grillowy w pełni, a że nie mogę już od dawna patrzeć na tony kiełbasy czy karkówki, ostatnio wybrałam się na grilla, uzbrojona w taką oto sałatkę, cukinię faszerowaną serem korycińskim oraz bataty. I na pytanie czy nie jest mi żal, że nie jem mięsa odpowiadam, że w żadnym momencie! Bo i dlaczego, skoro mam takie pyszności, że rozsadza łeb? Serio. Cykoria jest gorzka i żeby się tego pozbyć moczę ją przez jakiś czas i wodzie z solą. Pomaga. Z jabłkiem i pomarańczą stanowi naprawdę ciekawe połączenie. 




















Składniki:
2 główki cykorii
1 duże jabłko
1 pomarańcza
pieprz
oliwa

Wykonywanie:
Cykorie przekrój na pół i zamocz w zimnej wodzie z odrobiną soli. Następnie pokrój ją w plastry. Jabłko i pomarańcze pokrój w kostkę. Wymieszaj wszystkie składniki, skrop oliwą i przypraw pieprzem. Odstaw na godzinę, dzięki temu sok z owoców wymiesza się z oliwą tworząc sos. 

Smacznego!

wtorek, 20 marca 2018

Pudding z tapioki z musem truskawkowym

Kiedy parę lat temu przywiozłam z Tajlandii kuleczki tapioki, nie bardzo wiedziałam co mam z nimi zrobić, ani nawet jak to cudo ugotować. Minęło kilka lat i małe kuleczki są coraz bardziej popularne i pomysłów przybywa. Bardzo lubię wszelkie puddingi, kleiste ryże, dlatego pudding z tapioki pokochałam od pierwszej łyżeczki. Można go przygotować na śniadanie, ale ja zjadłam go na deser, nie lubię ograniczeń. Możecie użyć dowolnych owoców. Drugą partię zjedliśmy z musem z mango i papai, ale ponieważ tęsknie za słońcem i latem, na pierwszy rzut użyłam resztki truskawek. Wiem, że nie powinnam narzekać na brak słońca. W czasie ferii udało nam się go trochę złapać i podładować akumulatory, ale to ciągle mało! Tęsknie za ciepełkiem i czekam na wiosenny czas z nadzieją. Sprawiam sobie małą radość i od czasu do czasu, rozmrażam truskawki i dodaję je do koktajlu. Od razu poprawia mi się humor. Jeśli zastanawiacie się nad wypróbowanie tapioki, koniecznie spróbujcie!























Składniki:
1/3 szklanki perełek tapioki
ok 500 ml mleka (u mnie kokosowe)
cukier kokosowy (lub np syrop klonowy)
szklanka truskawek- mrożone trzeba rozmrozić

Wykonywanie:
Kulki tapioki wrzuć do garnka i zalej mlekiem. Wymieszaj i odstaw przynajmniej na 40 minut. W tym samym mleku ugotuj ją ok 20 minut, aż będzie miękka i przezroczysta. Dodaj cukier. Truskawki  ugotuj kilka minut i gdy przestygną zmiksuj je lub rozgnieć widelcem. Pudding rozlej do szklanek i ułóż na nim truskawki. Schłodź w lodówce.

Smacznego!

niedziela, 18 marca 2018

Niedzielne placuchy z kefirem

Niedziela. To dzień dla nas. Czas na wszystko. Na spokojne śniadanie także. A że wszyscy lubimy placki, to dla nas śniadanie niemal idealne. Każdy zjada je z innymi dodatkami. Mój syn eko czekoladą, mój mąż z owocami, a ja z jogurtem, owocami i syropem daktylowym. Tak.. mam się zdecydowanie najlepiej. Pokombinujcie i stwórzcie swoje śniadanie mistrzów!









Składniki:
2 szklanki mąki pszennej
2 jajka
1 szklana kefiru
1 szklanka mleka
łyżka syropu daktylowego (lub miodu miodu)
2 łyżki rozpuszczonego i przestudzonego masła
1 łyżka proszku do pieczenia
szczypta soli
owoce

do podania: jogurt, miód, syrop klonowy lub z agawy, owoce, cukier puder


Wykonanie:
Mąkę wymieszaj z solą i proszkiem do pieczenia. W osobnej misce wymieszaj mleko, jajka, kefir syrop i masło. Połącz składniki suche z mokrymi. Dobrze wymieszaj. Smaż z obu stron aż będą rumiane. Podawaj z dodatkami.

Smacznego!

niedziela, 25 lutego 2018

8 pomysłów na kanapki w wersji słodkiej

Jeśli myślicie, że kanapka to tylko kawał chleba z szynką i serem, czas zmienić nastawienie. Dzisiaj mam dla Was kilka propozycji na kanapki w wersji słodkiej. Jesteście gotowi?























Taką inspirację kanapkową przywieźliśmy ze słonecznej Portugalii. Jedliśmy ją przechadzając się ulicami Porto i została z nami. Jest po prostu doskonała!






















W dzieciństwie do szkoły dostawałam standard kanapkowy. Czyli chleb z szynką i serem. Do tego babcia dorzucała jabłko. Wiem, że to może brzmieć dziwnie, ale lubiłam zagryzać kanapkę jabłkiem. Po latach zrobiłam swoją wersję. Zrezygnowałam z szynki i myślę, że wyszło naprawdę świetnie. 






















Tą kanapką zawsze rozpoczynam sezon truskawkowy. Jest absolutnie nieziemska! 























Szybka, prosta i smaczna kombinacja. Jeśli lubicie sery pleśniowe, to opcja dla Was.






















Zrobiłam ta kanapkę kiedy nie miałam weny na to, co przygotować sobie na śniadanie. Zasmakowała nie tylko mnie, ale i mojemu synowi, który kocha borówki nad życie.





















Karmelizowana, słodka marchewka świetnie łączy się z lekko słoną bryndzą. Połączenie nietypowe, ale na pewno warte wypróbowania. 





















Po tym jak wpakowałam truskawkę na kanapkę, postanowiłam pokombinować jeszcze trochę. Figa tez świetnie się sprawdzi na kanapce. 





















To kanapka to kolejny efekt naszych podróży. Podobną, bo z dżemem kaktusowym, zjedliśmy na Fuerteventurze i muszę przyznać, że przepadłam. 


Smacznego!
Kanapkownia

czwartek, 21 grudnia 2017

Smażone banany z curry i chili

Jak Wam upływa końcówka roku? U nas to dość szalony czas. Wigilia w tym roku ponownie u nas, więc do zrobienia jest parę rzeczy. Staram się jednak nie zabić w sobie magii świąt i nie narzucam sobie niczego. Tylko spokój nas może uratować. Tak myślę. W lodówce dojrzewa jeszcze ciasto na pierniki, które zamierzam piec jutro, przygotowałam jeszcze gravlax z łososia, ale najwięcej pracy czeka nas tak naprawdę w sobotę. W gruncie rzeczy lubię ten czas, a jeszcze bardziej lubię te wszystkie potrawy. W tym roku postanowiłam trochę poszaleć i przygotować parę nowości. Zobaczymy czy to się sprawdzi. 
Ostatnio powtarzam, ze moje życie kręci się wokół jedzenia. Albo je przygotowuję, albo jem. Jadam obiady w pracy, więc muszę przygotować je wcześniej. Mam czas na gotowanie, na zabawę z synem, nawet znajdzie się czas na odpoczynek. Tylko żeby wejść tutaj i coś skrobnąć jakoś brakuje mi czasu. Mam nadzieję, że to się jednak zmieni. 
Lubicie banany? Bo ja bardzo, bardzo. Ale zielone. Takie z których trudno ściągnąć skórkę. Twarde, mączyste, dla niektórych bez smaku. Nie jestem w stanie się przemóc i zjeść dojrzałych. Po prostu to nie jest to. Każdy ma jakiegoś świra, więc pielęgnuję w sobie swojego. Najlepsze smażone banany jadłam w Tajlandii. Były słodkie i pyszne. Jakiś czas temu na Instagramie wypatrzyłam banany smażone z curry, i wiedziałam, że kiedyś na pewno je zrobię. I zrobiłam. Już nie pierwszy raz. Uwierzcie mi, że curry cudownie podkręca banana i pasuje idealnie. Bardzo polecam.






















Składniki:
banany
łyżka oleju kokosowego
szczypta chili
pół łyżeczki curry (płaskie)
płaska łyżka cukru brązowego

Wykonywanie:
Banany pokrój w kawałki. Na patelni rozpuść olej kokosowy i wsyp cukier. Poczekaj aż się rozpuści. Wrzuć chili i curry. Wymieszaj aż wszystko się połączy. Dorzuć banany i smaż je przez chwilę, aż dobrze połączą się z przyprawami. Podawaj ciepłe. Ja posypałam swoje startymi migdałami.

Smacznego!

wtorek, 12 grudnia 2017

Sałatka z rukoli, mandarynek, grzanek i fety

Mimo tego, że jest zimno i powinno się jeść raczej jesienne, ciepłe i sycące jedzenie, mój organizm domaga się sałatek. Tak jakby zupełnie nie zauważył, że już jest ponuro i teraz w sferze zainteresowań są kojące, rozgrzewające potrawy.  Jednak słucham siebie, jem to na co mam ochotę i majstruję sałatki. Szybkie, smaczne i zdrowe. Podstawowy składnik to oczywiście rukola, a dalej dorzucam to co mam w lodówce. Tym razem padło na mandarynki, fetę i grzanki. Całość polałam olejem sezamowym i syropem z granatów. Pyszności!




















Składniki:
spora garść rukoli - lub dwie:)
dwie mandarynki
kawałek fety
grzanki przygotowane z dwóch kromek tostowego chleba (wybierzcie taki z dobrym składem)
olej sezamowy
syrop z granatów
pieprz

Wykonywanie:
Rukolę umyj i ułóż na talerzu. Mandarynki obierz i rozdziel na cząstki, a fetę pokrój w kostkę. Ułóż wszystko na rukoli, skrop olejem i syropem z granatów. Przypraw pieprzem.

Smacznego!