Lubicie coś pochrupać "do filmu"? My uwielbiamy! Bardzo często spotykamy się ze znajomymi na weekendowe wieczory filmowe, ale i w tygodniu sami też naprawdę dużo oglądamy. Jesień rozgościła się na dobre, nawet nie chce mi się myśleć o tym, że musiałabym w kiepską pogodę wyjść z domu. Latem wykorzystujemy każdą wolną chwilę i nie siedzimy w domu, natomiast jesienią i zimą, ani trochę nie chce nam się wychodzić. Kubek ciepłej herbaty, dobry film lub serial i... aż prosi się, żeby napisać... niezdrowa przekąska. Niby od czasu do czasu paczka chipsów ujdzie w tłoku, ale przy nałogowym oglądaniu filmów, to nienajlepszy pomysł. Postanowiłam wykombinować coś, co nie jest chipsami, i jest zdrowe. Pieczoną ciecierzycę jedliśmy głównie w Turcji, ale pojawiała się podczas innych wycieczek do krajów arabskich. To naprawdę fajna sprawa. Można użyć ulubionych przypraw i ziół, lub przygotować ją w wersji słodkiej. U nas wystąpiła w towarzystwie chili, czosnku i wędzonej papryki, ale wiem, że to dopiero początek. Uważajcie.. uzależnia:)
Składniki:
szklanka ugotowanej ciecierzycy
olej- u mnie ryżowy
przyprawy- ilość wg gustu:
mały ząbek czosnku- bardzo drobno posiekany
sól
wędzona papryka
płatki chili
Wykonywanie:
Olej i przyprawy połącz ze sobą w miseczce. Wymieszaj z ugotowaną ciecierzycą. Wsyp ciecierzycę równomiernie na blachę do pieczenia, wyłożoną papierem lub matą do pieczenia. Wstaw do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na ok 30 minut. W trakcie pieczenia mieszam ją 2-3 razy. Podawaj od razu po przygotowaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz