Uwielbiam zielone banany. Takie, z których nie da się obrać skorki. Mączyste i twarde. Tak, wiem dla niektórych są niejadalne, bez smaku i nie do przełknięcia. Dla mnie to niebo w gębie i raj. I w sumie cieszę się, że z powodu problemów z cukrem mogę jeść tylko takie. Zwykle lądują w koktajlu, ale ostatnio zachciało nam się chlebka bananowego. I mimo, że zawsze dodaje się do niego banany już nie takie świeże, raczej te miękkie i z plamkami, ja dodałam jeszcze trochę twarde. Choć co prawda nie tak bardzo. Oczywiście jeśli macie te dojrzałe, dodajcie je bez wahania. Chciałam tylko nadmienić, że z tymi mniej dojrzałymi, chlebek też wyjdzie. Co do pekanów, to dodałam je dlatego, że lubię je najbardziej, ale jeśli wolicie orzechy włoskie czy laskowe też się sprawdzą. A w wersji mniej fit możecie dodać kawałki czekolady. Jedno jest pewne, bardzo lubię go robić. Jest prosty, nie wymaga użycia miksera, szybki i naprawdę smaczny! Jeśli więc macie samotne banany, zabierajcie się do pracy!
Składniki:
250 g mąki owsianej
50 g erytrolu/ ksylitolu lub cukru ( jeśli wolicie słodsze wypieki dodajcie 90 g)
łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajko
4 banany
łyżeczka cynamonu
1/3 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
pół szklanki oleju o neutralnym smaku i zapachu
orzechy pekan lub inne- posiekane
Wykonywanie:
Do miski przesyp mąkę, proszek do pieczenia, słodzidło i przyprawy. Wymieszaj. W mniejszej misce rozgnieć banany, najlepiej widelcem, dodaj jajko i olej. Także wymieszaj. Połącz składniki suche z mokrymi. Na koniec wymieszaj orzechy. Przełóż do formy wyłożonej papierem do pieczenia, posyp odrobiną pekanów i wstaw do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Piecz ok 35-45 minut do suchego patyczka.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz