Tak, znowu czekolada ale nie jestem pewna czy jedzenie jej w dużych ilościach rzeczywiście mi jakoś szczególnie przeszkadza. A dodanie likieru działa jeszcze bardziej na ich korzyść. Zabrałam te maleńkie, uzależniające kuleczki na sobotnie urodziny i muszę powiedzieć, że są genialne. I tak ekstremalnie proste, że aż wstyd mi że zebrałam tyle miłych słów na ich temat. Najlepiej przygotować je dzień wcześniej, wtedy mają szansę lepiej stężeć. Musi być w nich coś fantastycznego bo dziś rano dostałam smsa od koleżanki " Czekam na trufelkowy przepis a w opisie możesz napisać, że łakomczuch słodyczy zjadł i są przepyszne". Potrzebujecie lepszej zachęty?
Składniki:
120 g czekolady mlecznej i gorzkiej w dowolnych proporcjach (dałam 90 g gorzkiej i 30 g mlecznej)
2 łyżki gęstej śmietany lub gęstego jogurtu naturalnego
25 g masła
3-4 łyżki cukru pudru
4-5 łyżek likieru Carolans
szczypta soli
1/4 szklanki pokruszonych płatków migdałowych
wiórki kokosowe
Wykonanie:
Na garnek z gotującą się wodą postaw miskę i wrzuć do niej czekoladę i masło. Mieszaj od czasu do czasu a gdy masa się lekko się rozpuści dodaj śmietanę. Mieszaj do połączenia się składników. Następnie dodaj likier, cukier puder i płatki migdałowe. Skosztuj i ewentualnie dodaj więcej cukru lub likieru. Dodaj szczyptę soli i wymieszaj. Odstaw aż masa przestygnie. Gdy będzie już chłodna wstaw do lodówki na kilka godzin a najlepiej na całą noc. Gdy masa stężeje formuj kulki i obtocz je w wiórkach kokosowych. Przechowuj w lodówce.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz