niedziela, 4 maja 2014

Kiszone cytryny

Dla wielu może to brzmieć jak coś bardzo zaskakującego. No bo jak można wpakować cytryny do słoika i je ukisić? Co to w ogóle za pomysł? Okazuje się, że całkiem niezły. W Maroku (tzn. nie tylko bo widziałam je także w Egipcie i Tunezji) takie cytryny można kupić w każdym markecie. Nie odważyłam się ich kupić ale tylko ze względu na to że bałam się, że rozbiją mi się podczas lotu. Wiedziałam więc, że zrobię je w domu jeśli tylko będzie okazja. Takie cytryny przydadzą się podczas robienia tagine. Ale gdy już je zrobiłam starałam się wykorzystać je wszędzie np. do dań z ryżem, kuskusem, mięsem, rybą czy nawet w sałatce. Lub dodając do dressingu. Ciekawe wyszło muszę przyznać i smakowały tak samo jak w Maroku:) Polecam odważnym oraz fanom marokańskich smaków.



















Składniki:
10 małych cytryn
200 g gruboziarnistej soli
3 listki laurowe
10 ziaren pieprzu
2 laski cynamonu

duży szklany słoik (wybierz taki w którym zmieści się 6 cytryn

Wykonanie:
Słoik wysterylizuj (najprościej wstaw do piekarnika nagrzanego do 100 stopni i pozostaw tam przez 20 minut).
Wyciśnij sok z 4 cytryn do dzbanka. Pozostałe cytryny natnij na krzyż ale nie przecinaj ich do końca. Nadal muszą być ze sobą połączone. Do każdej wsyp łyżeczkę soli i zaciśnij. Włóż je ciasno do słoików (nie zostawiaj miejsca). Dodaj sok z cytryn, liście laurowe, pieprz i cynamon. Dopełnij słoik wodą. Szczelnie zamknij i pozostaw na miesiąc. Co jakiś czas wstrząśnij słoikiem (ale delikatnie).

Smacznego!

1 komentarz:

  1. słyszałam już pare razy o kiszonych cytrynach, ale jeszcze nie probowalam. musze w końcu zrobić, bo bardzo jestem ciekawa smaku :)

    OdpowiedzUsuń