Na wakacjach kupiłam całkiem spore pudełko tahini (to pasta sezamowa..a właściwie ma konsystencje masła). W sklepie było niezbędne, przecież tyle przepisów mam z jego udziałem (wcześniej sama robiłam tahini np.tutaj) Po powrocie niestety nie byłam w stanie wymyślić nic bardziej kreatywnego poza wyjadaniem pasty prosto z pudełka. Nie żebym miała coś przeciwko. Ale czułam, że nie wykorzystuję jej do końca. Postanowiłam dodawać ją możliwie do wszystkiego:) Czyli na początek z kaszą jaglaną. Śniadanie idealne na tę porę roku. Ciepłe, sycące i słodkie. Zamiast tahini można użyć masła orzechowego lub zrobić pastę samodzielnie, specjalnie na tę okazję lub wykorzystać resztę pasty która została podczas robienia np. hummusu. Pycha!
Składniki: (spora porcja:))
szklanka kaszy jaglanej
ok pół litra mleka
2 łyżki miodu
4-5 łyżek kokosu
4 łyżki pasty tahini
garść migdałów
Wykonanie:
Kaszę dokładnie umyj w zimnej wodzie, a później przelej ją wrzątkiem. Zalej kaszę mlekiem i gotuj aż będzie miękka i napęcznieje. Dosyp kokos i odrobinę mleka w razie potrzeby. Dodaj tahini i miód. Miodu i tahini można dodać według gustu. Dokładnie wymieszaj. Migdały upraż na suchej patelni i posyp nimi kaszę. I ot, cała filozofia:)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz