Ostatnio ludzie pytają mnie kiedy i ile ćwiczę. A kiedy odpowiadam, zaczyna dziać się coś zabawnego. Słyszę "ćwiczysz, bo masz czas". Uśmiecham się wtedy do siebie i nie komentuję. Dlaczego? Po pierwsze to naprawdę zabawne, i tłumaczenia są bez sensu, a po drugie, bo to nie do końca tak działa. Znam ludzi którzy są bardzo zajęci, ogarniają tysiące rzeczy i ćwiczą. Bo chcą. Znam też takich, którzy mają mnóstwo czasu i nie ćwiczą. Bo nie chcą. Wszystko niestety jest w głowie i jest kwestią nastawienia i chęci. Tylko tyle. Niektórzy po prostu sami przed sobą, próbują się wytłumaczyć. To też bez sensu. No bo czy ktoś tego oczekuje? Ja wstaję rano. Bo chcę. Nikogo nie zmuszam, nie oceniam i nie komentuję. Każdy robi tak, jak lubi. Podobnie jest z gotowaniem. Bardzo często słyszę, że gotuję, bo mam czas:) A to właśnie jest na odwrót. Nie mogę przeforsować nastawienia. że obranie i ugotowanie ziemniaków i tłuczenie kotleta, trwa dłużej, niż wrzucenie krewetek na patelnię i ugotowanie makaronu. Tak to już jest. Pewnych stereotypów nie da się obalić. Dlatego zamiast robić sobie zwykłą kanapkę z szynką i żółtym serem, w tym samym czasie robię kanapkę z awokado, bryndzy i szynki szwarcwaldzkiej. Wszystko to naprawdę kwestia nastawienia, chęci i wyboru. Niestety:)
Składniki (na 2 kanapki)
pieczywo
pół awokado
4 plasterki szynki szwarcwaldzkiej
kawałek bryndzy
olej sezamowy- opcjonalnie, ale polecam
Wykonanie:
Jeśli masz ochotę (i czas :D ) zrób z chleba grzanki. Awokado pokrój w plasterki. Ułóż je na kromkach, bryndzę rozkrusz i posyp nią kanapki. Ułóż po 2 plasterki szynki na każdej kanapce. Jeśli masz ochotę skrop olejem sezamowym.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz