Czuję zimę. Zakopuję się pod koc, zaparzam herbatę imbirową i zapalam lampion który kupiliśmy na placu Jemaa el Fna w Marrakeszu- jednym z najbardziej niesamowitych miejsc w jakich byłam. Wspomnienia wracają. Czasem mam wrażenie, że żyję nimi za bardzo. Ale z drugiej strony po to właśnie podróżuję. Dzięki takim drobiazgom wieczory są przyjemniejsze, cieplejsze i łatwiej wytrzymać mi do kolejnych wakacji. Jedzenie też musi być rozgrzewające, ciekawe w smaku, nietypowe. Bobotie to zapiekanka pochodząca z Afryki Południowej. I jak to zwykle z takimi zapiekankami bywa każda pani domu ma na nią swój własny przepis. Ogólnie to kombinacja mięsa, owoców i przypraw. Bardzo kremowa. I pyszna. Nietrudna i szybka. I idealna na kiepską pogodę. Każdy kęs sprawia, że robi się cieplej i przyjemniej. Same zalety..
Składniki:
500 g mięsa mielonego (użyłam wołowego)
2 średnie cebule
3 ząbki czosnku
2 łyżki pasty curry (użyłam zielonej- pastę curry można kupić w większych sklepach na dziale kuchni świata)
szklanka mleka
łyżka białego octu winnego
2 kromki białego pieczywa
2 jajka
pół szklanki rodzynek
łyżka dżemu morelowego
sól
pieprz
2 liście laurowe
Wykonanie:
Chleb zanurz w mleku. Odstaw. Cebulę pokrój w półplasterki i podsmaż aż stanie się szklista. Dodaj posiekany drobno czosnek. Smaż przez chwilę i dodaj mięso. Gdy lekko się przysmaży dodaj pastę curry, ocet winny, rodzynki i morele. Dopraw do smaku solą i pieprzem. Wymieszaj całość. Chleb odsącz z mleka i dodaj go do mięsa. Znowu wymieszaj. Do mleka wbij dwa jajka i lekko roztrzep. Mięso przełóż do formy i zalej mleczno- jajeczną masą. Połóż liście laurowe. Wstaw do piekarnika rozgrzanego do temp. 180 stopni i piecz przez 30 minut.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz