Cisza, spokój i ciemność. Tak wygląda mój dom rano. I lubię ten stan. Mieszkam co prawda przy ulicy ale niezbyt ruchliwej i tak naprawdę największy ruch to okolice południa. Rano ulica śpi. Ja trochę też. Tak melancholijnie i spokojnie, że aż szkoda mi psuć tę ciszę. Zwłaszcza blenderem. Trudno. Tak bywa. Wybieram takie śniadania które robią się same lub przy moim niezbyt wielkim udziale. Pomysł na to żeby przygotować kaszę na surowo znalazłam na kilku blogach śniadaniowych. Szalone więc godne wypróbowania. Obawiałam się tej surowizny ale powiem szczerze, że gdybym nie wiedziała, że kasza jest surowa to bym o tym zupełnie nie pomyślała. Z dodatkiem kakao, migdałów, syropu klonowego i banana okazała się fantastyczna.
Składniki:
100 g kaszy gryczanej niepalonej
łyżeczka kakao
łyżka syropu klonowego (lub miodu- ilość wg gustu)
50 g migdałów
1 banan
ok pół szklanki mleka (użyłam migdałowego- może być zwykłe lub ryżowe czy sojowe itp)
Wykonanie:
Kaszę przesyp do miski i zalej ją wodą. Odstaw na noc. Rano dodaj do kaszy połowę migdałów, kakao, syrop klonowy i mleko. Zmiksuj na gładki krem. Banana pokrój w plastry i dodaj do kremu. Posyp migdałami.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz